sobota, 9 lutego 2013

Witam ponownie. Moje sny!

Oryginalny wpis z okolic Marca 2011, wrzucony dopiero teraz ponieważ dopiero teraz mam zakończenie  (2 część tej samej akcji - tak mi się wydaje)

"Witam ponownie wszystkich, którzy kiedykolwiek czytali mojego bloga.
Dziękuję.

Dzisiejszej nocy podzielę się z Wami moim snem, dość nietypowym.

Obudziłem się we własnym mieszkaniu. Gdy tylko otworzyłem oczy ujrzałem swój pokój w wersji post-apo, poobdzierany i zniszczony. Od mojej Matki dowiaduję się, iż całe miasto zostało zainfekowane, wszyscy po kolei zmieniają się w zombie. Pierwsza myśl?? Lecieć po Przyjaciela i zorganizować się. Nareszcie setki godzin myślenia i dyskusji na coś się przydadzą. Dowiaduję się też, że od ponad 10 lat nie wstawałem z łóżka, a Matka czuwała przy mnie wierząc we mnie i w to, że się obudzę. Wstaję... Czuję się dziwnie... Gdy Odwracam się do Matki jej już tam nie ma. Zaczynam wariować? Mój własny mózg płata mi figle? Kurwa... No nic, trzeba wyjść i dowiedzieć się czegoś więcej. Klatki schodowej praktycznie nie ma. Po resztkach wystających ze ścian i gruzie dostałem się na poziom gruntu. Przed klatką pusto, rozglądam się. Nikogo i niczego nie widzę. W tym momencie słyszę głos Matki i budzę się... Znów szara rzeczywistość..."

A teraz druga część:

Budzę się na jakimś materacu... Rzeczywistość zaczyna do mnie powolutku wracać... No tak, razem z Przyjacielem zorganizowaliśmy ludzi i stworzyliśmy podwaliny Naszego aktualnego obozu. 978 istnień ludzkich liczy na to, iż utrzymam ich przy życiu tak długo jak to będzie możliwe a najlepiej do końca ich dni... Niewdzięcznicy... Dobrze, że zostawiłem sobie trochę whiskey. Idę po szklankę i nalewam sobie troszkę na dno. To już ostatnia butelka, kurwa... No dobra trzeba wstać i pokazać im kto tu rządzi. Na biurku leży raport, muszę do niego zajrzeć. Ciekawe co Przyjaciel tym razem znalazł. Swoją drogą gdyby nie on nie było by mnie tu. Nie raz mi uratował dupę. To mój eunuch Obaj sobie ufamy, ja zostałem Przywódcą, a on? On jest moimi uszami i oczami w obozie, dzięki niemu wiem kto się buntuje, kto szmugluje narkotyki i alkohol, wiem które Dziewczyny oddają się za fanty i przysługi.  Gdybym to ja wyciągnął krótszą słomkę sam bym został eunuchem a on Przywódcą. Nie przeszkadzało by mi to, bo taka była umowa. Ja oddam za niego życie a on za mnie. Znam go już z 10 lat i jestem pewien, gdyby zaszła potrzeba możemy liczyć na siebie w każdej sytuacji. To On wytłumaczył mi co się działo przez ostatnie 10 lat, pomógł mi dojść do siebie i pozbierać wszystko co wiem. Świat zwariował, ktoś popełnił błąd i przez jakieś paskudztwo w powietrzu większość ludzi zasnęła na wiele lat. Większość już się nie obudziła. Nie no, obudzili się tylko to już nie są oni. Kieruje nimi teraz zwierzęcy instynkt i podstawowe potrzeby - jedzenie i rozmnażanie. Snują się po mieście i jęczą. Nie można się z nimi porozumieć. Są jak rekiny, gdy wyczują krew zbiegają się i węszą. Gdy dopadną żywego człowieka zjadają go prawie żywcem. Nie wiadomo jak odróżniają swoich i jakim cudem człowiek może mieć tak dobry węch... Wracam do swoich obowiązków...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bóg i poczucie humoru....

 Bóg stworzył psa i powiedział: -Siedź przy drzwiach całymi dniami i szczeka na każdego kto wchodzi czy przechodzi obok. Dam Ci na to 20 lat...