Witam.
Znowu dawno mnie tu nie było... Trochę stęskniłem się za tym miejscem. Siedzę teraz sam, słucham piosenek z Youtube'a i zastanawiam się nad swoim życiem. U mnie odrobina zmian i znów sporo problemów z którymi przestaję sobie radzić. Nie wiem kogo mam słuchać, po czyjej stronie stanąć. Chciałbym mieć prostą decyzję, ale nie ma tak dobrze. Dla Was mam za coś prostego...
Mikro z serca Molocha.
Mikro nazwany tak przez swój wzrost i piskliwy głos. Mimo tego jest ulubieńcem wszystkich jednostek typu Juggernaut. Jako jedyny nie boi się zbliżyć do ich organów witalnych i poprawić to czy owo. Gdy taka jednostka wraca z bitwy pokiereszowany i ledwie aktywny to właśnie mikro utrzymuje biologiczne części na chodzie gdy fabryki Molocha tworzą luba naprawiają resztę. Jego brzydocie dorównuje tylko jego pewna ręka i znajomość medycyny. Od wielu lat naprawia i opiekuje się mutantami oraz cyborgami. Nie za bardzo zna się na mechanice ale Moloch dba o to by nie musiał. Mikro jest jedną z najbardziej ukrywanych tajemnic Molocha.
Życzcie mi powodzenia...
Moje przemyślenia i inne bzdury z wnętrza mojej głowy o tematyce post-apokaliptycznej.
piątek, 23 grudnia 2016
sobota, 2 stycznia 2016
Kolejny bezsensowny post i historia Mery
Ponownie się pierdoli, poznałem kobietę i nie wiem co zrobić by miała do mnie choć odrobine zaufania.
Czemu takie rzeczy muszą przytrafiać się mnie??
KUrwa....
Mery z Cloth Town
Gdybyście zapytali kogokolwiek w ClothTown kim jest Mery nie otrzymali byście żadnej sensownej odpowiedzi. Mery nie znał w zasadzie nikt. A Ci którzy ja znali nie wiedzieli iż nazywa się Mery. Znali ja pod pseudonimem Boska Marii. Była kurwą... Co tu dużo gadać, dawała ciała za pieniądzę. Chociaż nie było to jej jedyne źródło dochodu. Drugim chyba nawet bardziej intratnym interesem Mery był handel. I to nie byle jaki handel. Handlowała materiałami radioaktywnymi i nie mówię tu o radioaktywnym kawałku blachy tylko o wojskowej klasy plutonie. Każdy kto kombinował z większymi bombami albo miał w planach uruchomienie elektorwni jądrowej prędzej czy później poznawał Mery. Boska Marii była w stanie wydobyć i sprzedać więcej plutonu niż nie jeden kraj posiadał przed wojną a wszystko dzięki złamanej nodze i Norinowi z Mglistej Dziury.
Gdy Mery była w wieku ledwie pozwalającym jej na kupczenie własnym ciałem trafiła na klienta niezbyt chętnego do płacenia, posiadającego jednak dość sporą giwerę... Mery uciekła od niego, niefortunnie wpadając w zapadlisko i łamiąc sobie nogę... O własnych siłach udało jej się wygrzebać z zapadliska i dotrzeć do wioski. Wioskowi znając Boską Marii przetransportowali ją do najlepszego znachora w okolicy. Owym znachorem okazał się Norin z Mglistej Dziury. Podczas upadku straciła swój kilkudniowy dorobek, więc będąc u Norina poprosiła go o pomoc w odszukaniu zagubionych kosztowności. Mimo oporów znachor dał się przekonać i przez kilka dni przeszukiwał dla Mery owe pamiętne zapadlisko. Gdy po ponad tygodniu Norin nie wracał dręczona poczuciem sumienia Mery wybrała się za nim. Na miejscu okazało sie iż znachor zaczął kopać tunel prowadzący w głąb zapadliska. Norin wytłumaczył Mery iż nie znalazł jej kosztowności ale w zamian dokopał się do opuszcoznego bunkra w którym przechowywano niewyobrażalne ilości plutonu w postaci zamrożonych krzyształów, zupełnie nieszkodzliwych i tylko delikatnie promieniotwórczych. Po latach eksplorowania bunkra Mery znalazła sposób na wytwarzanie kryształów plutonu oraz mapy wskazujące gdzie można wydobywać pluton. Pod przykrywka wynajmowała ludzi do eksploracji i wydobycia drogocennego pierwiastka. Od lat Mery stoi na czele oficjalnie nieistniejącej ogranizacji dostarczającej pluton do prawie całego regionu.
Trochę długie i nudne ale cóż... Może się komuś spodoba...
Czemu takie rzeczy muszą przytrafiać się mnie??
KUrwa....
Mery z Cloth Town
Gdybyście zapytali kogokolwiek w ClothTown kim jest Mery nie otrzymali byście żadnej sensownej odpowiedzi. Mery nie znał w zasadzie nikt. A Ci którzy ja znali nie wiedzieli iż nazywa się Mery. Znali ja pod pseudonimem Boska Marii. Była kurwą... Co tu dużo gadać, dawała ciała za pieniądzę. Chociaż nie było to jej jedyne źródło dochodu. Drugim chyba nawet bardziej intratnym interesem Mery był handel. I to nie byle jaki handel. Handlowała materiałami radioaktywnymi i nie mówię tu o radioaktywnym kawałku blachy tylko o wojskowej klasy plutonie. Każdy kto kombinował z większymi bombami albo miał w planach uruchomienie elektorwni jądrowej prędzej czy później poznawał Mery. Boska Marii była w stanie wydobyć i sprzedać więcej plutonu niż nie jeden kraj posiadał przed wojną a wszystko dzięki złamanej nodze i Norinowi z Mglistej Dziury.
Gdy Mery była w wieku ledwie pozwalającym jej na kupczenie własnym ciałem trafiła na klienta niezbyt chętnego do płacenia, posiadającego jednak dość sporą giwerę... Mery uciekła od niego, niefortunnie wpadając w zapadlisko i łamiąc sobie nogę... O własnych siłach udało jej się wygrzebać z zapadliska i dotrzeć do wioski. Wioskowi znając Boską Marii przetransportowali ją do najlepszego znachora w okolicy. Owym znachorem okazał się Norin z Mglistej Dziury. Podczas upadku straciła swój kilkudniowy dorobek, więc będąc u Norina poprosiła go o pomoc w odszukaniu zagubionych kosztowności. Mimo oporów znachor dał się przekonać i przez kilka dni przeszukiwał dla Mery owe pamiętne zapadlisko. Gdy po ponad tygodniu Norin nie wracał dręczona poczuciem sumienia Mery wybrała się za nim. Na miejscu okazało sie iż znachor zaczął kopać tunel prowadzący w głąb zapadliska. Norin wytłumaczył Mery iż nie znalazł jej kosztowności ale w zamian dokopał się do opuszcoznego bunkra w którym przechowywano niewyobrażalne ilości plutonu w postaci zamrożonych krzyształów, zupełnie nieszkodzliwych i tylko delikatnie promieniotwórczych. Po latach eksplorowania bunkra Mery znalazła sposób na wytwarzanie kryształów plutonu oraz mapy wskazujące gdzie można wydobywać pluton. Pod przykrywka wynajmowała ludzi do eksploracji i wydobycia drogocennego pierwiastka. Od lat Mery stoi na czele oficjalnie nieistniejącej ogranizacji dostarczającej pluton do prawie całego regionu.
Trochę długie i nudne ale cóż... Może się komuś spodoba...
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
Bóg i poczucie humoru....
Bóg stworzył psa i powiedział: -Siedź przy drzwiach całymi dniami i szczeka na każdego kto wchodzi czy przechodzi obok. Dam Ci na to 20 lat...
-
"Jak Wenus piękna jest Ajlali, co wśród sułtańskich żyła żon i wszyscy się nią zachwycali, a sułtan pieścił lalkę swą. Bo sułt...
-
Witam. Znowu dawno mnie tu nie było... Trochę stęskniłem się za tym miejscem. Siedzę teraz sam, słucham piosenek z Youtube'a i zastana...
-
Kolejny dziwny sen i chyba kontynuacja wpisu z 9 lutego 2013 Ty razem bez zwierzeń i marudzenia. Chyba już jestem na to za stary. Otwieram ...