Moje przemyślenia i inne bzdury z wnętrza mojej głowy o tematyce post-apokaliptycznej.
środa, 4 maja 2022
I znów coś :D
piątek, 29 kwietnia 2022
Zmiany techniczne!
Witam, dzisiaj trochę zmian techniczno-wizualnych. Nowe tło, czcionki, kolory. Inny układ bloga. Mam nadzieję w końcu trochę poważniej zabrać się do pracy nad nim.
Życzcie mi powodzenia!!
Życie w bunkrze wyposażonym w pierdylion systemów podtrzymujących życie, pilnujących bezpieczeństwa, zapewniających rozrywkę i edukację było fajne dopóki te systemy działały poprawnie i był kto się nimi zająć. Cześć mam na imię Jessika, jestem cudownym dzieckiem, które miało zapewnić wszystkim dobrobyt i szczęście. Aktualnie rezyduję w zbudowanym przez moich "wyznawców" bunkrze, w nieznanej lokalizacji na terenie cholera wie czego. Nie wiem nic o świecie zewnętrznym, nie pozwalano mi na zapoznanie się ze światem, by nie skazić mojej psychiki światem przed wojną. A teraz dostaję szału. Systemy edukacyjne od ponad 2 lat degradują okrutnie. W systemie telewizyjnym został jeden kanał, do tego muzyczny, do tego niemiecki kanał o jodłowaniu. No nie mogło być lepiej... Ponad pół roku już tego słucham... Od ponad 9 miesięcy jem tylko siekaną marchewkę z groszkiem i ser z żurawiną. Nie ma nic innego. Maszyny do ćwiczeń trafił szlag i zostały tylko hantle oraz rowerek. Łóżko od dawna nie ma już opcji masażu ani relaksu, prysznic działa tylko co trzeci dzień, jak w systemie nazbiera się odpowiednia ilość wody. Leków, witamin oraz suplementów nie zażywałam już nie wiem jak długo. A najgorsze jest to że kilka dni temu umarł technik, który starał się utrzymywać wszystko na chodzie. Nie wiem nawet jak miał na imię. Mieszkaliśmy w jednym bunkrze, na dwóch różnych piętrach. Odseparowani pod każdym względem. Jedyną formą kontaktu było dla Nas miganie świateł w komorze sterylizacyjnej z jego strony i zwarcie w gniazdku obok tej komory z mojej strony... Od 3 dni nie ma odpowiedzi... Dostanę szału...
I znów minęło troche czasu...
Witam!
Znów w moim życiu przeszło kilka fikołków. Wiele zmian i jeszcze więcej cudów. Jak to mówią: "Coś się kończy, coś się zaczyna". Ale jest dobrze. Wziąłem się za siebie. Czytam coraz więcej. Świat powoli nabiera kolorów. Życie pokazało mi co potrafi a jednak codziennie rano wstaję z uśmiechem i nie narzekam.
Po wielu latach służby Lokan nie wiedział co zrobić. Pierwszy raz w życiu nie miał nikogo kto wskazał by mu kierunek. Był sam sobie sterem i okrętem. Wiedział, że to kiedyś nastąpi i tylko kwestia kiedy była niewiadoma. Szczęście w nieszczęściu, ze pozwolono mu zatrzymać sprzęt i wóz. Ale gdzie go zatankuje, gdzie kupi amunicję?? Do kogo ma przyjść po jedzenie?? Cholera... Całe życie w służbie, całe życie poświęcone jednemu celowi i nagle... PUF i jedną decyzję później Lokan siedzi w starym wozie bez celu. Może zostać najemnikiem?? Ale jak?? Do kogo pójść?? Jakie są stawki?? Tak kończy się bycie strażnikiem księcia... Strażnikiem Księcia bez królestwa, władzy i nawet pieniędzy.
Pewnie nikt nigdy nie przeczyta tego ale mi ułatwia to wyrzucenie z siebie niektórych przemyśleń, snów, pomysłów i innych głupot. Pozdrawiam wszystkich czytających :D
Bóg i poczucie humoru....
Bóg stworzył psa i powiedział: -Siedź przy drzwiach całymi dniami i szczeka na każdego kto wchodzi czy przechodzi obok. Dam Ci na to 20 lat...
-
"Jak Wenus piękna jest Ajlali, co wśród sułtańskich żyła żon i wszyscy się nią zachwycali, a sułtan pieścił lalkę swą. Bo sułt...
-
Witam. Znowu dawno mnie tu nie było... Trochę stęskniłem się za tym miejscem. Siedzę teraz sam, słucham piosenek z Youtube'a i zastana...
-
Kolejny dziwny sen i chyba kontynuacja wpisu z 9 lutego 2013 Ty razem bez zwierzeń i marudzenia. Chyba już jestem na to za stary. Otwieram ...